sobota, 15 lutego 2014

Twelve

Niall.
- Cass...Boże, aż tak źle? Nie płacz kochana, będzie dobrze, Zayn to silny chłopak...
Zaczął mnie pocieszać. Może to było głupie, ale wierzyłam w jego każde słowo. Blondyn nigdy mnie nie okłamał, zawsze mogłam na niego liczyć, był dla mnie jak brat. Zmęczona szlochaniem wtuliłam się w jego ramię. Było mi ciepło i miło. Uspokoiłam się.
- Zaraz za rogiem stoi automat, może przyniosę nam gorącej czekolady? - zaproponował.
- Chętnie, dziękuję.
Wstał, pogłaskał mnie po głowie i poszedł kupić gorący napój.
W tym czasie z sali wyszedł lekarz, młody, najwyraźniej zadowolony.
- Pani to znajoma pana Malika, tak?
- Tak...mhm...
- No więc mamy same dobre wieści. Co prawda pan Malik został kilkakrotnie dźgnięty nożem i stracił dużo krwi, ale jego życiu nic nie zagraża. Na szczęście nie doznał żadnych poważnych wewnętrznych obrażeń, wszystkie organy całe. Teraz tylko będzie musiał poleżeć kilka dni w szpitalu, bo osłabł przez ubytek krwi, ale do końca tygodnia powinien wrócić do siebie - to powiedziawszy poszedł dalej, zaraz zniknął za zakrętem.
W tym samym momencie wrócił Horan z czekoladą.
- I jak? Widziałem lekarza.
- Achhh...jest dobrze - wzięłam kubeczek od blondyna. - Mmm...całkiem dobra.
Roześmiałam się, gdy zobaczyłam czekoladowe wąsy Nialla. Zupełnie jak małe dziecko. Wyciągnęłam z kieszeni chusteczki. Jedną wytarłam sobie załzawione oczy, a drugą podałam przyjacielowi.
-Wciąż nie wiem, co z Malikiem. - uśmiechnął się do mnie ciepło.
-Agr.. No więc, z nim jest w sumie wszystko okej. Został kilkakrotnie dźgnięty nożem, ale żaden organ wewnętrzny nie jest uszkodzony. Na szczęście. - uśmiechnęłam się, choć wcale nie miałam na to ochoty. - Zostanie tu kilka dni.
-Wiesz, że tu mu będzie dobrze, wyzdrowieje i będzie okej, tak? Więc w czym problem?
-W niczym, nie ma problemu. Tak jakoś po prostu..
-Tak jakoś, po prostu co? - widać było, że był zaniepokojony. Jak zawsze musiałam powiedzieć coś więcej, żeby rozmowa trwała dłużej, kochałam jego głos, spokojny i ciepły.
-Nic, nie wiem czemu to powiedziałam.
-Wracajmy już, dobrze? - złapał mnie delikatnie za nadgarstek, żebym wstała.
-Jeszcze tu zostanę, może się obudzi, wrócę taksówką.
-Jaką taksówką? Jak będziesz chciała wrócić, to zadzwoń do mnie, nie chcę, żebyś się szlajała, podczas gdy ja siedzę w domu i nic nie robię.
-Pomyślę. Idź już. - uch, to było dość wredne. Ale wtedy nie liczyło się dla mnie nic innego niż to, żeby usłyszeć jedno słowo z ust Zayn'a. Nie zauważyłam w sumie, kiedy Niall odszedł ode mnie, siedziałam dość długo pod salą w której znajdował się Zayn co chwilę patrząc przez okno, czy przypadkiem się nie obudził. Jednak bezskutecznie. Powoli zaczynało mi się robić niewygodnie na krześle, postanowiłam wstać i rozprostować kości. Wstając zobaczyłam, że w moją stronę idzie dość znajoma postać.
-Cassidy Tomlinson? - Wszystko już jasne.
-Komendant Dalley? Co pan... CO TY TU ROBISZ?!
-Cassidy, musimy się dowiedzieć wszystkiego, co stało się tamtego wieczoru, Zayn musi nam wszystko powiedzieć.
- Yyyy...okej? - odpowiedziałam nieco zdziwiona i zaniepokojona. - Ale teraz to chyba nie możliwe, bo on śpi.
- Nie szkodzi, obudzę go. - co za cham.
W tej chwili przyszła pielęgniarka.
- A pan tu czego? Nie zapraszałam cię! - powiedziała do niego szorstkim głosem.
Dalley zniesmaczony opuścił szpital.
- Ech wszędzie się pchają te psy. A ty co tu robisz złotko?
Przyjrzałam się jej. Była farbowaną blondynką w średnim wieku, z okularami na nosie.
- Ja...no ten, mój chłopak tu leży - odpowiedziałam wskazując na drzwi za jej plecami.
- Chodź, na pewno chcesz go odwiedzić - otworzyła drzwi i weszła ze mną do środka. - No, mogło być gorzej. Wydaje mi się, że do jutra się obudzi. Co się stało, jeśli mogę spytać?
- Miał wypadek...
Popatrzyłam na jego twarz. Była cała blada, w ogóle wyglądał mizernie. Usiadłam na stołku pogłaskałam jego dłoń. Była chłodna.
- Przepraszam, czy pani wie czego chciał Dalley? - zapytałam.
- Ach...on szuka tylko sensacji, zawsze jak coś się poważnego przytrafi to chce wyciągnąć z pacjentów informacje, a potem to wszystko papla w wywiadach, ale wiesz co, ja bym na twoim miejscu na niego uważała. To dziwny typ. Każdy w szpitalu się go obawia, bo z policji, a on by tu zarządzał, gdyby nie ja. Tak. Mnie się boi, bo jako jedyna się mu przeciwstawiłam. - odpowiedziała dość spokojnie. Rzuciłam jej ciepłe spojrzenie, a ona opuściła pomieszczenie. Zostałam w nim sama, z nieprzytomnym chłopakiem. Zmierzyłam go wzrokiem, był całkowicie blady. Wyglądał tak spokojnie. Zupełnie inaczej niż dotychczas. Jego idealne rysy twarzy aż kuły mnie w oczy. Chciałabym, by się teraz obudził, spojrzał na mnie swoimi równie idealnymi oczami, uśmiechnął się i dał mi do zrozumienia, że wszystko z nim okej. Niestety, to nie jest żaden amerykański film, takie cuda się tu nie zdarzają. Nachyliłam się nad nim, pachniał jak milion dolców. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej, brakowało mi jego dotyku, bardzo. Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam..
-Cass? Cass!!


Przepraszamy, że krótki i, że dawno nie było. NIE MIAŁYŚMY POMYSŁU NA ROZDZIAŁ. Teraz może będzie łatwiej.. Coś wymyślimy..
Naprawdę, bardzo przepraszamy, ale no cóż, nie było też czasu, wiecie, szkoła... Mam nadzieję, że rozdział wam się spodoba, mimo tego, że jest krótki..
Jak myślicie? Kto usiłuje obudzić Cassidy? :)
+pamiętajcie o dodaniu do obserwowanych!!

3 komentarze:

  1. NO WRESZCIE ! Już myślałam, że całkiem zrezygnowałaś z bloga ;c
    Rozdział świetny, trzyma w napięciu :)
    Dobrze, że Malik żyje, chyba bym sie popłakała, gdyby cos mu sie stało. ;c

    P.S. Jeśli znajdziesz czas, to zapraszam do mnie ;)

    http://dark-memories1d.blogspot.com/

    SPAM : Willy jest samiusieńka, jej matkę zgwałcono i porwano na jej oczach, a ona sama nie wie gdzie jest, ponieważ jej rodzicielka wywiozła ją i nawet nie podała nazwy. Dziewczyna jest załamana. Na jej drodze staje Harry Styles wraz ze swoją paczką : Emma Robinson, Zayn Malik wraz ze swoja dziewczyną Jane Alba. Grupa uwielbia adrenalinę oraz wyścigi samochodowe. Willy będzie bardzo żałować, że w tym dniu nie siedziała grzecznie jak zwykle sama w opustoszałym domu, ponieważ oni.. WRÓCILI PO NIĄ. Ci sami którzy porwali jej matkę, lecz ktoś uprzedził zbrodniarzy, pytanie tylko kto ? Skoro nikogo tam nie zna. Czy Will uda się uciec i poukładać życie na nowo ?
    Czy nowa miłość przeszkodzi jej w tym ? Na pewno. Zayn Malik czy Harry Styles ? kto ukradnie jej serce... Czy wypadek zmieni nastawienie Harry'ego do Emmy ?
    Przekonasz się czytając DARK MEMORIES.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń