sobota, 5 października 2013

Nine

Cześć wszystkim! Przepraszamy za brak rozdziałów, ale spowodowane jest to brakiem weny no i szkołą.
Rozdziały powinny pojawiać się raz w tygodniu. W piątki wieczorem, bądź w soboty.  Chcecie kolejny rozdział? Wiem, że chcecie! *my skromne hahahaha* do piątku 25 komentarzy. DACIE RADĘ?
+ dodałyśmy do bloga zakładkę "informowani" prosimy o wpisanie się tam: askiem, fb, twitterem, czymkolwiek, a będziemy informowały o nowych rozdziałach.
+ możemy prosić, o dodanie bloga do obserwowanych? :)
Dziękujemy za odwiedzanie bloga i komentarze.
W szczególności dziękujemy Smanthcie ! :) 
Kochamy was. x 
~ Adminki. xx
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

* perspektywa Niall'a *

Która to godzina? O to już 23?! Zasiedziałem się. Ciekawe co Cassidy napisała w liście i jak na to zareaguje Louis. No dobra, jeszcze 5 minut spacerkiem i będę w bazie to się dowiemy.
----
Otworzyłem drzwi i zaraz złapał mnie Louis. - I jak? Widziałeś się z nią? Masz jakieś wieści? Znalazłeś coś?
- Spokojnie, tak widziałem Cass, chwilę z nią pogadałem. Masz to coś dla ciebie - wyciągnąłem rękę podając kopertę.
Szybko ją rozdarł i rozłożył kartkę. Zaczął przesuwać po niej oczami.
- Może wejdziemy i przeczytasz wszystkim na głos? - zaproponowałem.
- Tak, tak - odparł zszokowany, najwidoczniej zawartością listu.
Weszliśmy do środka, zawołaliśmy resztę i usiedliśmy wszyscy w kuchni. Louis zaczął czytać:
"Kochani!
Jak już wiecie (albo i nie) jestem teraz u Zayna. To nie tak jak pewnie myślicie, nie porwał mnie. To ja weszłam na ich teren, a znacie zasady. Według nich ma prawo żądać zapłaty za wypuszczenie mnie. On chciał się ze mną przespać, ale ja się nie zgodziłam. Nie mogę narzekać, jestem pod jego opieką dzień i noc, tylko raz mnie zostawił samą na chwilę, żeby coś załatwić. Oczywiście próbowałam uciekać, ale nie udało mi się. Kiedy wyskoczyłam z okna nie wiem jak i skąd pojawił się Niall. Ja wtedy zemdlałam, ale wszystko mi opowiedział. Razem z Zaynem zanieśli mnie z powrotem do jego domu i położyli na łóżku w moim tymczasowym pokoju, a potem ocucili. Niall chciał mnie zabrać do szpitala, ale nic się nie stało, tylko trochę pobolały plecy. Zayn nie jest zły, pozwolił Niall'owi mnie odwiedzać, więc jeśli chcecie mi o czymś powiedzieć lub coś przekazać to będzie on naszym łącznikiem. Nawet nie wiecie jak się za wami stęskniłam, już nie mogę się doczekać kiedy znów się spotkamy.
Buziaki,
wasza Cassidy."
Nastała długa chwila milczenia. Louis spuścił głowę, reszta widocznie posmutniała, tylko Liam wpatrywał się we mnie wyczekująco, ale ja nic nie powiedziałem. Tomlinson z papierem w ręku odsunął krzesło, poszedł do swojego pokoju i trzasnął drzwiami. Inni zrobili tak samo, a Liam na przeleciał po mnie wzrokiem. Stałem teraz na środku kuchni zupełnie sam, nie mając pojęcia co nie tak zrobiłem. Po chwili namysłu stwierdziłem, że powinienem teraz pójść i porozmawiać z Louisem. Wszedłem do Jego pokoju bez pukania.
-Przepraszam? Lou? - powiedziałem cicho, widząc Louis'a zakrywającego twarz poduszką.
-Tak? - szybko otarł twarz poduszką i rzucił ją w kąt łóżka.
-Bo..
-Wiem Niall, mi też jest ciężko, ale słyszałeś, on dobrze ją traktuje. - delikatnie podniósł kącik ust.


-Louis, bo.. ja tam byłem wcześniej. Zanim ustaliliśmy, że tam pójdziemy. Poszedłem bez waszej wiedzy. Wiem, powinieneś mi teraz porządnie pieprznąć, ale słuchaj. Ona tęskni, fakt. Ale jej jest tam dobrze. Ona go kocha. Może ciężko Ci w to uwierzyć, ale ona naprawdę go kocha. On również darzy ją wielkim uczuciem. To jest coś w stylu zakazanej miłości, coś jak w jakimś "Amerykańskim filmie". Romeo i Julia - wersja współczesna. Ona go kocha, on kocha ją, ale nie mogą być razem, są wrogami. Cass chciałaby wrócić do domu, ale jednocześnie nie chce, bo z nim jest jej dobrze, czuje się przy nim bezpiecznie. Pomyślisz pewnie "on jest kryminalistą". Tak jest. My też jesteśmy. Cassidy jest mądrą i silną dziewczyną, poradzi sobie w każdej sytuacji, nie na darmo jest Twoim zastępcą, prawda? Ona dorasta, to było pewne, że kiedyś się od nas wyprowadzi. To jest tylko chwilowa wyprowadzka, Lou. Ona wróci i to całkiem niebawem. Pokaże mu, że nie mogą być razem i on ją wypuści, to kwestia czasu. - Louis przez cały czas nie powiedział słowa.

-Dzięki stary. Dzięki, że jesteś. - bez namysłu przytuliłem przyjaciela, wiem, że tego potrzebował. Mój uścisk nie zastępował uścisku Cassidy, ale choć w części mógł poczuć, że ma we mnie wsparcie. Wiem jak bardzo było mu to potrzebne.

*perspektywa Cassidy*

-Maaaaaaaaaaalik! Ej! Maaaaaaaaaalik! - chodziłam po domu w poszukiwaniu Zayn'a. - gdzie jesteś? Malik no!
-Po nazwisku to po pysku, mała. - powiedział Zayn podchodząc do mnie od tyłu i oplatając mi ręce w pasie.
-Ekhem.. Po pierwsze, nic mi nie zrobisz, a po drugie... JESTEŚ CHOLERA ZA BLISKO. - krzyknęłam mu prosto do ucha i wyrwałam się z jego uścisku.
-Au! - pisnął łapiąc się za ucho. Dusiłam się wprost ze śmiechu. - przeginasz, mała! - syknął i rzucił się na mnie łaskocząc mnie gdzie popadnie i jednocześnie goniąc mnie po całym domu. Po jakichś 7 minutach gonitwy, ze zmęczenia opadłam na kanapę. Mokra od potu, ciężko oddychałam.
-Wyglądasz tak pociągająco, tak seksownie, że gdyby nie to, że muszę zaraz wychodzić, coś bym zrobił.
-Co kryje się pod słowami "coś bym zrobił"? - powiedziałam kusząco.
-Och Cass, nie drocz się ze mną, wiesz, że mnie pociągasz.
-Idiota! - zaśmiałam się. Malik lekko się uśmiechnął, odwrócił się, podszedł do wieszaka i wziął swoją czarną skórzaną kurtkę. Założył ją na siebie, po czym włożył trampki i złapał klucze z szafki.
-Wychodzę. Nie życzę sobie w tym domu nikogo, pod moją nieobecność, rozumiesz?
-A Niall? Pozwoliłeś mu przychodzić.
-Jeżeli wejdzie oknem, to nie ma problemu, klucze zabieram ze sobą. - powiedział ironicznie.
-Jeszcze się zdziwisz. - odwróciłam głowę. - Kiedy wracasz i gdzie idziesz?
-Książke piszesz kotku?
-Nic ciekawego by w niej nie było, masz naprawdę nudne życie.
-Nie ważne. Muszę wyjść, wrócę dzisiaj. Chyba. Narazie. - rzucił szybko i wyszedł zatrzaskując drzwi.

*perspektywa Zayn'a*

Trzasnąłem drzwiami, oparłem się o nie, po czym odwróciłem się do nich twarzą i zjechałem dłonią po drzwiach od mojej głowy aż do pasa.
-Kocham Cię. - wyszeptałem do drzwi. Chwilę jeszcze tak oparty rozmyślałem, czy nie wrócić do domu i nie powiedzieć tego jeszcze raz, tym razem głośniej i do niej. Zrezygnowałem. Wyprostowałem się, poprawiłem kurtkę i wyciągnąłem telefon z kieszeni.

DO: Max

Stary, widzimy się pod magazynem. Weź chłopaków. Widzimy się tam za 15 minut.

Wysłałem wiadomość i schowałem telefon do tylnej kieszeni w spodniach. Szedłem kawałek chodnikiem przed domem, po czym wsiadłem do samochodu. Włożyłem kluczyk do stacyjki i odpaliłem pojazd. Ze schowka wyciągnąłem paczkę papierosów, szybkim ruchem ręki włożyłem jednego z nich do ust i odpaliłem zapalniczką. Zaciągnąłem się dymem. Samochód ruszył. Łapiąc za zagłówek siedzenia pasażera, odwróciłem głowę, żeby móc normalnie wycofać. Zaciągnąłem się dymem ponownie i wypuściłem dym. Samochód wypełnił się dymem papierosowym. Po 10 minutach zajechałem na miejsce. Chłopaków jeszcze nie było.


*perspektywa Cassidy*

Zayn wyszedł, a ja nie wiedziałam co robić. Zostawił mnie w domu, bez możliwości wyjścia z domu. Bez możliwości jakiegokolwiek kontaktu z chłopcami. Przeszłam do kuchni, otworzyłam lodówkę. Wyciągnęłam z niej jajka. Z szafki znajdującej się obok lodówki wyciągnęłam patelnię. Może i nie byłam głodna, ale jako, że nudziło mi się, stwierdziłam, że coś zjem. Szybko zrobiłam jajecznicę, bo w sumie nie miałam możliwości na zrobienie czegoś innego, lodówka świeciła pustkami. Nałożyłam trochę jajecznicy na talerz, z szuflady wyciągnęłam widelec i przeszłam do pokoju Zayn'a. Znajdował się tam telewizor. Włączyłam pierwszy lepszy kanał. Leciały właśnie wiadomości. Prezenter nie mówił nic ciekawego. W pasku na dole ekranu widniał napis:
Wypadek samochodowy na ulicy Winchester. 2 osoby nie żyją, 6 osoby są w ciężkim stanie w szpitalu.
Włosy stanęły mi dęba. Na tej ulicy znajdował się magazyn, w którym gang Zayn'a ma spotkania.

25 komentarzy:

  1. Jejkuuu ! Mega Cudo !
    Szybko błagam o nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  2. niesamowite już nie moge doczekać sie nastepnej części<3333

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny! Czemu piątki są oddalone od siebie całym tygodniem:( czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  4. OMFG <3 Super !
    czekam na nextaa !

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział :D
    Czekam na następny :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Lofciam to <3
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  7. nic dodać nic ująć po prostu ideał
    czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam to za malo powiedziane!!! Ten blog jest iebudbwgsbudbeisbeiebd....tak. to jest to! Piszcie dalej, bo jest swietnie!/Torii

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne <3 nEXTA SZYBKO, DODACIE W TEN WEEKEND ?

    OdpowiedzUsuń
  10. EJ JEST JUŻ PIĄTEK, KIEDY ROZDZIAŁ?! JEST GENIALNE!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Boże, to jest Boskie, next, szybko !

    OdpowiedzUsuń
  12. Next szybko, niesamowite !

    OdpowiedzUsuń
  13. Ooo Widze ze moje kolezanki dotarły do tego bloga *.*
    nextt szybko :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Paulina/ : Super, dawaj nextaa :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ojeju jakie to jest super blagam dawaj szybko nastepną część !

    OdpowiedzUsuń
  16. Genialny!!!! Czekam:*

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne, czekam na nastepny :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Mega zajebisty, next prosze ! :DD

    OdpowiedzUsuń
  19. Zajefajne,zajebiste

    OdpowiedzUsuń
  20. KOCHAM TO <3 ZASŁUGUJE NA 372910 KOMENTARZY :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetne ;) next ;)

    OdpowiedzUsuń